- Szczegóły
-
Kategoria: 15. Chile
-
Odsłony: 4377
2-4 grudzień 2013 roku (481-483 dzień)
Valparaiso ... czyli pośród chilijskich artystycznych wzgórz
Valparaiso to urocze miasteczko położone na kilkudziesięciu wzgórzach. Od razu po przyjeździe meldujemy się u Lis i Franco w ich przepięknym domu. Nawet nasze motory dostały nocleg w holu, w którym przespały cały pobyt w miasteczku. Podjazdy są tu tak strome, że motory lepiej zostawić na płaskim. Poza tym, przynajmniej na część wzgórz, można sobie wjechać windą albo kolejką. U Lis i Franco znowu czujemy się jak w domu, a zakrapiane kolacje przeciągają się do późna. Franco oprowadził nas też po mieście, więc nawet nie musieliśmy zaglądać do przewodnika, bo przeciągnął nas po wszystkich atrakcjach. Mieliśmy zostać tu tylko jedną noc, a w rezultacie zostaliśmy trzy.
Nie mogliśmy też pominąć karmienia pelikanów. Około południa rybacy po oprawieniu rybek dzielą się resztkami z wygłodniałym ptactwem. Najpierw rzucają się najsilniejsze lwy morskie. Potem próbują wepchnąć się mewy, a pelikany czekają spokojnie, żeby w końcu tez zanurzyć swoje wielkie dzioby w rybiej miazdze.
Dobrze nam u Lis i Franco, ale trzeba ruszać dalej. Chile czeka!
A oto i nasze maszyny. Ruskie torby wszystko pomieściły. |
Dotarliśmy do Valparaiso |
Pierwszy raz na drugim brzegu Oceanu Spokojnego. |
Kormorany na skałkach |
Przy drodze na wybrzeżu |
Jedna z plaż w Valparaiso |
Valparaiso |
Valparaiso |
Valparaiso |
Valparaiso |
Oto nasi gospodarze - Lis i Fran |
Dwupoziomowy zwierzyniec - lwy morskie na parterze a na pięterku pelikany. |
Suszą samochody |
Knajpa w starym wagonie nad oceanem. |
Jeden z wagonów to prywatne muzuem |
A w wagonie - gołe baby. Prawie gołe. |
Kontemplacja |
Pomost dla zakochanych i samobójców. |
Valparaiso |
Nocny spacer nad oceanem |
Po drugiej stronie kuli ziemskiej rekiny atakują z powietrza |
Przystań rybacka |
Valparaiso na wzgórzach |
Z dachu bloku |
Nocne zakupy pod czujnym okiem stróża. |
Najlepszy parking na świecie |
Oj dogadzaliśmy sobie! |
Lis i Fran mają całą gromadę kotów - naliczyliśmy osiem. |
Valparaiso |
Czas zwiedzić miasto |
Valparaiso |
Do windy marsz - Polanco |
Kolorowe Valparaiso |
Zjeżdżalnia - wystarczy karton pod tyłek i ruszamy. |
Suszarnia |
Zakablowany traktor |
Winda Polanco |
Z Franco na mieście |
Dzieła sztuki są na każdym kroku |
Valparaiso |
Na miejscu psa to bym się nie zbliżał |
Valparaiso |
Valparaiso |
Behemot |
Valparaiso |
Valparaiso |
Nie mogło oczywiście zabraknąć przejażdżki trolejbusem. |
Winda Baron |
Winda Baron |
W trolejbusie |
Bilecik na pamiątkę |
Valparaiso |
Mozaikowa ławeczka |
Golas na ulicy |
Schody z widokami |
Jest tu wiele miejsc z kapitalnym widokiem na miasto i ocean. |
Valparaiso |
Drzemka |
Przy wielu murach musieliśmy się zatrzymać aby cyknąć fotkę. |
Dom Pabla Nerudy w Valparaiso |
Valparaiso i widok na port |
Stromo pod górkę |
Valparaiso |
Okręty wojenne |
Valparaiso |
Ziemniaczany skrytożerca |
Pyszne tacos w wykonaniu Lis |
Rozmówki polsko-hiszpańskie |
Następnego dnia zwiedzanie zaczęliśmy od portu |
Ptaki czekają na wyżerkę |
Rybacy częstują zwierzaki odpadkami z patroszenia ryb |
Towarzystwo gotowe |
Niektórym to ryby spadają z nieba (patrz: rekin atakuje z powietrza) |
Lwica |
Ktoś tu nie pasuje |
Lot kontrolny |
Uwaga konkurent |
Ten chyba najedzony |
W porcie |
Uczta |
Kto pierwszy ten lepszy |
W porcie |
Łykamy |
W porcie |
Pelikan |
... i kumple jego |
A te siedzą na grzędzie |
W porcie |
W porcie |
W porcie |
Czas kupić jakąś rybkę |
Popołudniu Franco zabrał nas na wycieczkę do Laguna Verde |
Laguna Verde |
Zaptaszyło się niebo |
Laguna Verde |
Laguna Verde |
Laguna Verde |
Laguna Verde |
Port w Valparaiso |
Valparaiso |
Prawnicy sobie dyskusję urządzili |
Nie tykać! |
Valparaiso |
Pamiątkowe zdjęcie |
Wesoła gromadka - do Lis i Franco dołączyła Ingeborge. |