czol1050c

7-15 październik 2014 roku (790-798 dzień)

... czyli nie taka dżungla straszna jak ją malują

Puerto Maldonado

Wydawałoby się, że w dżungli to na każdym kroku czyha niebezpieczeństwo, a tu się okazuje, że kajmany nie atakują ludzi, tutejsze piranie wcale nie ogryzają ciała do kości (chociaż zapach krwi podobno może je do tego zachęcić), a tarantule co najwyżej mogą wywołać podrażnienie, gdy pogłaszcze się je po grzebiecie. W dżungli dużo bardziej niepozorne żyjątka mogą zrobić większą szkodę. Najgroźniejsze są podobno węże. Jest też gatunek cykady, od której ugryzienia można umrzeć. Wiedząc to wszystko trochę inaczej brzmią przechwałki o pływaniu w rzece z piraniami i kajmanami.

Oczywiście dżungla, którą my odwiedziliśmy to nie dziewiczy gąszcz, w którym trzeba drogę wyznaczać maczetą, ale rezerwat z wyznaczonymi ścieżkami przyrodniczymi. Jest niedosyt, bo tak trochę za spacerowo, ale za to edukacyjnie. Wychodzi na przykład na to, że żadnej kulturze nie jest obcy kult młodości. W dżungli rośnie drzewo wężowe, które zrzuca skórę (niektórzy nazywają je gringo, jako że biali nie przyzwyczajeni do mocnego słońca też zrzucają skórę). Indianie wydedukowali, że skoro drzewo tak się nieustannie odmładza to zeskrobana kora wymieszana z wodą pomoże i im zachować młodość.

Podpytaliśmy też czy nadal żyją w dżungli ludzie, którzy nigdy nie mieli styczności z cywilizacją. Jeden z przewodników opowiadał nam, że ostatni raz jego ojciec jakieś 40 lat temu widział parę z dzieckiem, ale na jego widok po prostu uciekli nie życząc sobie żadnego kontaktu. Oczywiście można wybrać się na wyprawę i przez kilka tygodni bez żadnej gwarancji (poza gwarancją znacznego odciążenia portfela) wypatrywać dzikich twarzy w zaroślach. Po co jednak zakłócać spokój tym, którzy sobie tego nie życzą? Poza tym można wybrać się do wiosek przebierańców, którzy dla turystów w przerwie miedzy meczem a serialem przebiorą się i poudają tradycyjne życie. Pewnie są też możliwości pośrednie. Wioski, gdzie nadal żyje się zgodnie z dawnymi tradycjami, ale które regularnie mają kontakty z nowoczesnym światem.

Mimo, że zawitaliśmy do dżungli dość oswojonej, największym wynagrodzeniem była wszechobecna soczysta zieleń. Po wielu tygodniach w przepięknych, ale suchych i żółto-brązowo-białych Andach to była uczta dla oczu.

wroc1 wzor dalej1
Puerto Maldonado
 Czas na wycieczkę do dżungli. A może pójdziemy za ciosem i wrócimy do Sao Paulo?
Puerto Maldonado
Zanim jednak dojedziemy do dżungli trzeba, jak to zwykle w Peru przekroczyć Andy.
Puerto Maldonado
A przekracza się je jak zwykle serpentynami.
Puerto Maldonado
 Nawet jeśli dżungla nas zawiedzie to i tak warto było przyjechać dla samej zieleni.
Puerto Maldonado
 Zaczęło sie ciepełko, a wraz z nim zmęczenie i przystanek na kawkę.
Puerto Maldonado
 Dalej w stronę dżungli!
Puerto Maldonado
 Dzika zwierzyna po drodze
Puerto Maldonado
 Puerto Maldonado i Plaza de Armas. Miasto zostało okrzyknięte miantem "Capital de la Biodiversidad del Perú".
Puerto Maldonado
 Mostem dalej w kierunku Brazylii, ale może innym razem.
Puerto Maldonado
 Średniowieczna marka farmaceutyczna
Puerto Maldonado
 Puerto Maldonado nocą
Puerto Maldonado
Puerto Maldonado nocą
Puerto Maldonado
 Księżyc w pełni nad rzeką Madre de Dios
Puerto Maldonado
 Tu nawet cevicheria w dżunglowym klimacie
Puerto Maldonado
 Leche de tigre to sok, w którym marynuje się rybę. Tutaj tak nazwano sok z owocami morza - trochę dziwny wybór zwarzywszy, że od oceanu dzieli nas kilkaset kilometrów.
Puerto Maldonado
 Zrobiliśmy sobie wycieczkę po okolicach. Nad rzeką Tambopata.
Puerto Maldonado
Wycieczka po okolicach
Puerto Maldonado
 Otacza nas zieleń
Puerto Maldonado
Papajowy sad
Puerto Maldonado
 W hostelu polskie kilmaty. Na zdjęciu Jan, Tadeusz i my. Pozdrawiamy!
Puerto Maldonado
 Most nad rzeką Madre de Dios
Puerto Maldonado
 Rzeczne życie
Puerto Maldonado
 Wycieczki ruszają do dżungli
Puerto Maldonado
Tuż przy brzegu
Puerto Maldonado
 Wkraczamy do dżungli
Puerto Maldonado
 Czyżby pracownicy rezerwatu udawali kapibary?
Puerto Maldonado
 Czuliśmy na sobie obcy wzrok.
Puerto Maldonado
 Wózki z napędem na dwie nogi
Puerto Maldonado
 W objęciach fikusa
Puerto Maldonado
Przy wodopoju
Puerto Maldonado
Tymi łódeczkami dopłyniemy do jeziora Sandoval
Puerto Maldonado
 Zennn
Puerto Maldonado
 Jezioro Sandoval było kiedyś rzeką i podobno za ponad sto lat zostnie wchłonięte przez dżunglę.
Puerto Maldonado
 Wysokie palmy otaczają jezioro
Puerto Maldonado
 Netoperki - w szeregu zbiór-ka!
Puerto Maldonado
 Lilie wodne
Puerto Maldonado
Ważka na lotnisku
Puerto Maldonado
 Motyli tu pod dostatkiem. Jak zwykle próbowaliśmy "upolować" Morpho czyli wielkiego na kilkanaście centymetrów niebieskiego motyla, ale zapozował tylko ten maluch. Za to też niebieski.
Puerto Maldonado
 Opalające się Henryki
Puerto Maldonado
Kormoran
Puerto Maldonado
 Zachód słońca nad Jeziorem Sandoval
Puerto Maldonado
 Kto się wespnie po dżunglowe owoce?
Puerto Maldonado
 Jezioro Sandoval
Puerto Maldonado
Ptaki Śmierdziuchy, a bardziej fachowo hoacyny. Pokarm rozkłada już w wolu przez co wydziela podobno paskudny zapach. Przez ten zapach nic i nikt nie chce ich jeść.
Puerto Maldonado
 W dżungli oprócz dzikiej zwierzyny spotkaliśmy też Agatę i Jacka. Pozdrawiamy!
Puerto Maldonado
 Nadciąga noc...
Puerto Maldonado
... a wraz z nią szansa na wytropienie kajmanów...
Puerto Maldonado
... i pluszaczków (tarantula).
Puerto Maldonado
Nocny spacer w poszukiwaniu dziwnych stworów.
Puerto Maldonado
 Jaszczurka
Puerto Maldonado
 W ramach lekcji pokazowej nasz przewodnik rzucił pajączkowi mrówkę, a ten w sekundzie owinął ją siecią. Niesamowity pokaz.
Puerto Maldonado
 Ten brzydal to gatunek pośredni między pająkiem a skorpionem. Podobno groźny.
Puerto Maldonado
 Nasze legowisko w dżungli
Puerto Maldonado
 Z małym obiektywem jaki mamy to sobie nie można fotograficznie poszaleć.
Puerto Maldonado
 Znajdź głowę i ogon kajmana
Puerto Maldonado
 Ups, co ja robiłem w nocy, że obudziłem sie w łódce?
Puerto Maldonado
 Jezioro Sandoval
Puerto Maldonado
 Na polowaniu
Puerto Maldonado
 Jezioro Sandoval
Puerto Maldonado
 Wielkie jeziorne nutrie. W tym jeziorze żyje czteroosobnikowa rodzinka, która jest chlubą i symbolem rezerwatu.
Puerto Maldonado
 Nowy kolczyk
Puerto Maldonado
 Mieszkaliśmy w gościnie u rodzinki w prostych chatkach.
Puerto Maldonado
Kormorany - zdjęcie grupowe
Puerto Maldonado
 Jezioro Sandoval
Puerto Maldonado
 Obcinacz do paznokci
Puerto Maldonado
 Pirania z profilu
Puerto Maldonado
 Poplątane z pomieszanym
Puerto Maldonado
 Spacer po zaroślach
Puerto Maldonado
 To pewnie stąd Tolkien wziął pomysł na Enty - chodzące drzewa. To jest drzewo, które bierze sprawy w swoje ręce, a może raczej korzenie i samo szuka słońca. W tym celu wypuszcza korzeń we właściwym kierunku, a korzeń po przeciwnej stronie obumiera. Rocznie potrafi przemieścić się nawet o 40 cm.
Puerto Maldonado
 Tarzan
Puerto Maldonado
 Jane
Puerto Maldonado
 Wciąż czujemy na sobie czyjś wzrok.
Puerto Maldonado
 Pan Tik-Tak???
Puerto Maldonado
 Pajączki wyszły na korze
Puerto Maldonado
 Nie widać mnie, nie widać
Puerto Maldonado
 Przygarnięci przez fikusa
Puerto Maldonado
 Sam jeszcze nie wiem co ze mnie wyrośnie...
Puerto Maldonado
 Kasztanowatopodobny
Puerto Maldonado
 Winogronowopodobne
Puerto Maldonado
 Taka ćma to rozbije każdą żarówę
Puerto Maldonado
 Wspinaczka mrówek
Puerto Maldonado
 Uwięziona palma
Puerto Maldonado
 Czas na obiad - z Agatą, Jackiem, Eve i Sorayą z Hiszpanii i naszym przewodnikiem.
Puerto Maldonado
 Niepełnosprytny motyl
Puerto Maldonado
 Liszkowe drzewo
Puerto Maldonado
 Ananas
Puerto Maldonado
 Próba obejrzenia meczu w sąsiednim, bardziej wypasionym lodge'u spełzła na niczym, a Polacy tymczasem wygrali mecz z Niemcami!
Puerto Maldonado
 Udomowiona dżungla
Puerto Maldonado
 Spotkaliśmy kilka gatunków małp - na huśtawce kapucynka.
Puerto Maldonado
 Kajman
Puerto Maldonado
A to największa niespodzianka. Kicia pierwszej nocy przez niezdaszony pokój przyszła do nas na zwiady, a kolejnej powiła dwa kociaki. Jako rodzice chrzestni dostaliśmy prawo wyboru imion. Jeden nazywa się Malinowski, a drugi Lewandowski. To tak, żeby nie było problemu z zapamiętaniem.
Puerto Maldonado
 Ukąszenie tej gigantycznej mrówki może spowodować wielogodzinną gorączkę.
Puerto Maldonado
 Prosto z liściastego serca
Puerto Maldonado
 Pająk Chwat wszytkich brat
Puerto Maldonado
 Orzech brazylijski - najstarsze drzewo świata (to ma podobno ponad tysiąc lat). Tutaj całe oblepione kokonami.
Puerto Maldonado
 Akrobacje na łodydze
Puerto Maldonado
Bez skojarzeń - to tylko kopiec pewnego gatunku cykady. Kiedy z jaja wykluje się owad kopie sobie norkę z takim właśnie kopczykiem na wierzchu. Podobno siedzi w środku jakieś 25 lat, dorasta, po czym wyfruwa i rozmnaża się przez kolejne 5 lat. A przynajmniej taką historię opowiedział nam przewodnik...
Puerto Maldonado
 Nowo odkryty gatunek papugi - Kuchinia Czerwononosa.
Puerto Maldonado
 Ten to rusza chyba na jakiś bal.
Puerto Maldonado
 Motyli pod dostatkiem
Puerto Maldonado
Spotkaliśmy nawet motyla w dresie fosforyzującym
Puerto Maldonado
 Ciekawski
Puerto Maldonado
Kobieta w turbanie i z kokosem
Puerto Maldonado
 Te motyle są najwyraźniej ponumerowane. Kiedyś w Brazylii widzieliśmy numer 88, a teraz 80.
Puerto Maldonado
 Mrożąca (prawie bo woda była ciepła jak zupa) krew w żyłach kapiel w jeziorze z piraniami i kajmanami.
Puerto Maldonado
 Na huśtawce
Puerto Maldonado
 Mieszkańcy dżungli
Puerto Maldonado
 Mieszkańcy dżungli
Puerto Maldonado
 Po dwóch nocach wracamy nad rzekę Madre de Dios. Wycieczka dobiega końca.
Puerto Maldonado
 Nad rzeką Madre de Dios.
Puerto Maldonado
 Nad rzeką Madre de Dios.
Puerto Maldonado
 Ceviche
Puerto Maldonado
 W hostelowym ogródku
Puerto Maldonado
Panienka z okienka
Puerto Maldonado
 Wracamy - z poziomiu kilkuset metrów ponownie musimy wjechać w góry.
Puerto Maldonado
 W prawdziwe góry
Puerto Maldonado
 W najprawdziwsze góry
Puerto Maldonado
Z upału i nizin znowu do zimna, dużej wysokości...
Puerto Maldonado
 ...i śniegu
Puerto Maldonado
 Tuż za przełęczą kończymy długi motorowy dzień.
Puerto Maldonado
 Tutaj większość kobiet nosi talerzowate nakrycia głowy.
Puerto Maldonado
 W takiej beretce to i kasku nie trzeba zakładać.
Puerto Maldonado
Dziwne nakrycia głowy i zupa z frytkami. Nas już nic nie dziwi.
Puerto Maldonado
 Sława zostaje tu na zawsze!
 

Garść praktyczna:

> droga z Cusco do Puerto Maldonado jest w bardzo dobrym stanie (najwyższy punkt na trasie to 4750 m n.p.m);

> jeśli ktoś chce przenocować po drodze to największy wybór hoteli jest w Mizuko;

> nocleg dla dwóch osób w pokoju bez łazienki w Hostelu Tambopata w Puerto Maldonado - 60 PEN;

> wycieczka do dżungli - jezioro Sandoval - 3 dni/2 noce z posiłkami - 440 PEN/os.;

> wstęp do rezerwatu - 65 PEN.

 

wroc1 wzor dalej1

 



Showcases

Background Image

Header Color

:

Content Color

:

Our website is protected by DMC Firewall!