- Szczegóły
-
Kategoria: 9. Malezja
-
Odsłony: 5098
11-16 lipiec 2013 roku (337-342 dzień)
Raj to może i jest, bo plaża faktycznie piękna, ale nasz kiepski nastrój (i ramadan) trwa. Z jedzeniem trochę lepiej, bo działa ramadanowy rynek, gdzie miejscowi zaopatrują się w gotowe dania, które pałaszują po zachodzie słońca. Po dwóch wizytach i to nam się nudzi. Czyżbyśmy uodpornili się na rajskie klimaty, czy może to co widzimy wcale nie jest takim rajem? Zabrzmi to jak bluźnierstwo, ale dociera do nas, że jakoś tu za ładnie i za łatwo. No po prostu Krupówki, tylko misia brak. Był wielki plan – kupić motory w Malezji i objechać Azję południowo-wschodnią, ale rezygnujemy. Musimy odpocząć od tego kontynentu, no i nie możemy się przecież wyprztykać z wszystkich miejsc urlopowych. Zajęło nam to jeszcze dzień czy dwa, ale ostatecznie całkowicie zmieniliśmy plany. Zanim to jednak nastąpi odwiedzimy Kuala Lumpur i jeszcze jedną malezyjska wyspę.
Przywitał nas piękny zachód słońca. |
Dzień Dobry! (pozdrawiamy Kamila i Magdę gdziekolwiek i kimkolwiek są) |
Plażowanie |
Trochę sportów wodnych |
Stacja dla buraqów lub olej napędowy z buraqów?! |
Już wiemy jak rosną rambutany. |
Herbatka na wynos |
Wieczorową porą na targu ramadanowym - picie do wyboru do koloru. |
Wodospad |
Seven wheels |
Plaża na Langkawi |
A tu przypływ |
"Widziałam orła cień..." |
"...do góry wzbił się niczym wiatr... (czy jakoś tak). Symbol malezyjskiej wyspy. |
Mazowszanki na gościnnych występach: "Łoj diri di u cha!" |
Polowanie na samoloty |
Plażowa fota |
Tęczowa kołdro-sukienka |
Podwójne urodziny na plaży z Gabi, Moniką i Pawłem. |
Czas na pożegnanie Gabi i Pawła oraz Langkawi. |
Komu w drogę, temu plecak. |
Teh tarik - każda azjatycka nacja ma swoją ulubioną przesłodzoną herbatkę. |
Luksosowy autobus cały dla nas. Przynajmniej do następnego przystanku. |