- Szczegóły
-
Kategoria: 10. Australia
-
Odsłony: 5306
29-31 lipiec 2013 roku (355-357 dzień)
No to ruszyliśmy. Pierwszego dnia niezbyt daleko, bo i pora już późna, ale w kolejnych dniach nadrabiamy. Najpierw dojeżdżamy do stolicy. Na zwiedzenie Canberry poświęcamy kilka godzin. Tyle wystarczy – spieszy nam się do natury. Po drodze zwiedzamy emeryckie miasteczka typu Narooma czy Central Tilba. Na razie więcej czasu spędzamy w samochodzie niż na podziwianiu, ale i zza szyb auta widać sporo obrazków powodujących opad szczęki. Wieczorami zima daje nam się trochę we znaki, bo i kolację trochę trudniej ugotować i trzeba otulić się we wszystkie zagarnięte z wypożyczalni samochodów kocyki.
Poranek nad jeziorem |
Czekaliśmy, czekaliśmy i się doczekaliśmy - oto są: nasi przyjaciele Gabi i Paweł, z którymi ruszymy w trasę po Australii. |
Najpierw symulacja jazdy... |
... a później prawdziwe szaleństwo w sklepie. |
Gazownik sprawdza jakość instalacji. |
Ktoś zerkał na nas z góry. |
Żabka przeskrobała! |
Można mieć wrażenie, że ktoś wypuścił wszystkie papugi z klatek. |
Parlament w stolicy - Canberra. |
Zwiedzamy parlament. |
W toaletach w Australii papieru pod dostatkiem. Można również zutylizować strzykawkę. |
Galeria portretów |
Przy Narodowym Muzeum Sztuki |
Wystawa poświęcona Aborygenom. |
Przed muzeum |
Prrr... Szalony! |
W drodze |
Nocne gotowanie |
Poranne "przysmaki" |
Batemans Bay |
Batemans Bay |
W fabryce sera |
Kościół |
Stary jak na australijską ziemię - jednak tylko z XIX wieku. |
Dobiliśmy do Naroomy |
Narooma |
Narooma |
Plaża nudystów?! |
Narooma |
Narooma |
Tilda Central i skarbonka świnka. |
Wspinamy się na punkt widokowy |
Tilda Central |
Tilda Central |
Ptaki w Edenie |
Udało nam się w tej mieścinie znaleźć darmowy prysznic, do tego gorący :) |
Eden |
Wyczekując wielorybów w Edenie |