- Szczegóły
-
Kategoria: 8. Birma
-
Odsłony: 4862
22-25 maj 2013 roku (287-290 dzień)
|
Tutaj czas wolniej płynie. Może to dlatego, że według buddyjskiego kalendarza tydzień ma osiem dni. Zastanawiamy się nawet czy miesiąc to nie za dużo na Birmę, bo wciąż wiele miejsc jest niedostępnych dla obcokrajowców, albo brakuje świeżych informacji czy gdzieś można już dojechać. Jak to zwykle jednak bywa miesiąc upłynął szybko i było co robić.
Lądujemy w Yangon – jeszcze do niedawna stolicy Birmy i od razu okazuje się, że wiele złotych rad udzielanych w przewodnikach i Internecie nijak już się ma do obecnej rzeczywistości. Kurs dolara na lotnisku czy w banku nie różni się już specjalnie od tego czarnorynkowego, bankomaty działają, a przerw w dostawie prądu na razie nie ma.
Miejsce, którego nie można ominąć w Yangon to świątynia Shwedagon. Położona na wzgórzu i oświetloną nocą rzuciła nam się w oczy już w drodze z lotniska. Atmosferą przypomina trochę Złotą Świątynię w Amritsar. Mnóstwo ludzi po prostu przychodzi, modli się, odpoczywa. My też spędzamy tu kilka godzin aż do zmroku, kiedy to burczące brzuchy każą nam w końcu wrócić.
Pierwszym jednak przybytkiem, który odwiedzamy tuż po znalezieniu noclegu, jest birmańska herbaciarnia, w której można również podjeść sobie co nieco. Na słynną birmańską mohingę (zupa z makaronem na wywarze rybnym) jest już za późno, więc zadowalamy się innymi przysmakami. Przy okazji pada nasze przekonanie, że Hindusi piją najsłodszą herbatę świata – Birmańczycy biją ich na głowę. Zamiast (a może obok) cukru do herbaty dodają skondensowane mleko, i tym oto sposobem nepalskie odzwyczajanie się od picia ulepków poszło na marne.
W Birmie jedzenie jest bardzo tanie, więc postanowiliśmy zaryzykować i wstąpić na kawę do najdroższego hotelu w Yangon. Ryzyko się opłaciło. Latte w cenie europejskiej. Tyle tylko, że za 4 dolary w lokalnej knajpce można zjeść porządny obiad na dwie osoby. Miło jednak było posiedzieć z gazetką i kawką w kolonialnych wnętrzach.
![]() |
![]() |
![]() |
Pierwszy nocleg mieliśmy przyjemność spędzić w dormitorium na podłodze. |
Następnie dostaliśmy pokój bez widoku, ale może to i lepiej zważywszy na widok z korytarza... |
Prawdziwe śniadanie każdego Birmańczyka - zupa mohinga oraz herbata (lepeje). |
Jak na porę monsunową przystało trochę popadało. |
Ekskluzywne drugie śniadanie w hotelu Strand (tylko kawka). |
Ulice Yangonu. |
Staw przy świątyni Botataung (żółwie pozdrawiają Chudą S. z grzywką). |
Przerwa w robocie. |
Botataung Paya. |
Mnich po piętnastu minutach przeszedł do konkretów... Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o... |
Widok na Botataung Paya znad rzeki Yangon. |
Yangon |
Straganik z darami dla Buddy. |
Coś na ząb - wątróbki, języki i inne takie. |
Dawka dobowa? |
Jeden z przysmaków Birmy - sałatka ze sfermentowanych liści herbaty. |
A towar sam się sprzeda? |
Grajek przy chińskiej świątyni Kheng Hock Keong. |
Trochę mieliśmy wątpliwości ale jak się później okazało kupiliśmy nasiona lotosu. Orzechy laskowe są lepsze. |
Yangon |
Birmański Muppet Show. |
Mniszki przed codziennym obchodem miasta. |
Ruch jak na Marszałkowskiej - w tle Shwedagon Paya. |
To najważniejsze miejsce dla birmańskich buddystów. |
Shwedagon Paya mierzy 99 metrów. |
Posągi Buddy na terenie kompleksu świątynnego. |
Złoto aż bije po oczach. |
Przy Shwedagon Paya. |
Tłumy pielgrzymów i turystów nie przeszkadzają w medytacji. |
Shwedagon Paya |
Wieczorne rytuały. |
Shwedagon Paya |
Shwedagon Paya |
Tuż przed finałem ligi mistrzów. |
Yangon |
Miejscowa polo-cocta. |
Cmoki znad jeziora Kandawgyi. |
A za parasolem... Karaweik - replika tradycyjnej łodzi królewskiej. |
Jezioro Kandawgyi. |
Ekskluzywny hotel nad jeziorem. |
Zakręcony lans nad jeziorem. |
Shwedagon Paya |
Karaweik |
Piwożłop |
Światowe trendy wypierają tradycyjne śniadaniowe zwyczaje. |
Pagoda Kaba Aye. |
Do piekła lepiej nie iść! |
Yangon |
Mnisi przy pagodzie Kaba Aye. |
W pobliżu pagody Kaba Aye. |
Sztuczna jaskinia Mahapasana - może pomieścić nawet 10 tysięcy osób. |
Przerwa na monsun. |
Nad jeziorem Inya - w jednym z domów mieszka liderka opozycji Aung San Suu Kyi. |
![]() |
![]() |
![]() |