- Szczegóły
-
Kategoria: 11. Nowa Zelandia
-
Odsłony: 4665
7-10 wrzesień 2013 roku (395-398 dzień)
Autostop w Nowej Zelandii działa rewelacyjnie, więc znowu w szybkim tempie przemieściliśmy się w okolice nowej atrakcji. W dodatku dostaliśmy propozycję noclegu w Wellington i pomarańcze na drogę. Niestety na tym nasze szczęście się skończyło, bo zaczęło padać, wszystko się zasnuło mgłą i nie było sensu ruszać na słynny nowozelandzki trekking Tongariro Alpine Crossing. Zrobiliśmy tylko krótki spacer, z którego wróciliśmy przemoczeni do suchej nitki i do końca dnia okupowaliśmy kempingową kuchnię i wszystkie grzejniki.
Z małym niedosytem wsiedliśmy do autobusu i przynajmniej przez szybkę ukazały nam się zaśnieżone szczyty.
Przyjemny zachód słońca w parku Rangatira |
Przy wodospadzie Huka |
Może herbatki? |
Kemping w parku Rangatiro |
Leżący autostop do Taupo |
Jezioro Taupo |
Marchewkowy skrytożerca |
Rzeka Waikato |
Wszędzie tylko rugby albo golf - powariowali. |
Widok na jezioro Taupo i pierwszy ze szczytów w Tangariro National Park (Tangariro). |
Kiwi jakie jest każdy widzi - ale tylko wypchane. |
Ruszamy na trekking po Parku Narodowym Tangariro. |
Nastroje bojowe |
Powoli jednak zaczyna padać. |
Widoczność coraz gorsza. |
Ale jeszcze idziemy... |
... z powrotem. Cali przemoczeni i... |
... ktoś nawet wyciął kitę do przodu. |
A później całe popołudnie suszyliśmy ubrania i grzaliśmy się w świetle czerwonej lampy. Przy okazji wypiliśmy hektolitry płynów i obejrzeliśmy ze trzy filmy. Nie ma tego złego... |
W naszym namiotowym lokum. |
Tokaanu Bay nad jeziorem Taupo |
Waihi Bay nad jeziorem Taupo |
Jezioro Taupo |
Jezioro Taupo |
Czas na przekąskę |
Turangi i maoryska sztuka uliczna |
Nad rzeką Tangariro |
Spacer przed odjazdem do stolicy. |
Nad rzeką Tangariro |
Wiszący most na rzece Tangariro |
Żarło |
I pomyśleć że to służbowy samochodzik pani, która grabiła liście w parku. |
Góra Ruapehu. Niestety te powulkaniczne cuda odsłoniły się dopiero jak uciekaliśmy w stronę Wellington. |