- Szczegóły
-
Kategoria: 2. Rosja
-
Odsłony: 7593
22-26 sierpień 2012 (dzień 14-18)
Wiele słyszeliśmy o kolei transsyberyjskiej zanim zdarzyło nam się osobiście zakosztować jej uroków. Przede wszystkim mówiono nam, że strasznie śmierdzi, okna się nie otwierają i nie ma czym oddychać. Naszym zdaniem nie jest aż tak źle. Okno się otwierało, a jak się przez cały dzień siedzi w zapaszkach, to cóż stajesz się jego częścią i już tak nie przeszkadza. Po dwóch dniach natomiast ma się już powoli dość ograniczonej przestrzeni, czyhania na wolną toaletę i przemieszczających się ciągle ludzi. Kryzys jednak był chwilowy i dotrwaliśmy do końca. Na szczęście trafiło nam się dobre towarzystwo. Jechaliśmy między innymi z Andriejem, dwudziestolatkiem, uczniem szkoły baletowej, w międzyczasie dorabiającym jako prowadnik w pociągach. Zdradził nam kilka zawodowych tajemnic, które może jeszcze kiedyś się przydadzą przy kupowaniu biletów na rosyjskie pociągi. Nie powiemy wszystkiego, ale jeśli chcecie mieć gniazdko elektryczne w swoim płackartowym przedzialiku, trzeba rezerwować przedział drugi lub ósmy. Poza tym czas mija bardzo szybko. Jedzenie, spanie, czytanie, filmik na dobranoc i znowu spanie. Niespostrzeżenie mijamy kolejne strefy czasowe i nagle gdzieś w drodze ginie 5 godzin i wtedy to już naprawdę ekspres. Dodatkowo atrakcję stanowią kolejne przystanki, gdzie można kupić przeróżne suweniry, obiady, suszone ryby, owoce i wszystko czego dusza zapragnie.
W pociągu stopy się aż tak nie brudzą, bo panie zasuwają ze zmiotką i szmatą czyszcząc posadzkę kilka razy dziennie. Ten jegomość na górze musiał już z takimi tu trafić! W wagonie płackarta było nas 54 - a wagonów 18 (pół na pół kupe - czyli z przedziałami dla 4 osób i płackarty). |
29, 30 - nasze miejscówki. |
Ktoś nam zagląda do mieszkanka. |
Każda stacja to okazja do kupienia futra, żyrandola, zestawu porcelany itd., itp. Oczywiście królowały zestawy obiadowe i desery. Na zdjęciu pasażem kolejowym przechadza się szczęśliwa pasażerka pociągu Moskwa-Irkuck. |
Nie można na nic narzekać - no może na sapiącą i chrapiących pasażerów. O zapachu nie ma co wspominać. |
Tuż tuż nad Bajkałem. Jeszcze dwa dni i ponad 2000 km. |
Na tym przystanku można było kupić coś wysuszonego bądź wędzonego. |
Każda większa stacja miała też kolejowe sklepy stacjonarne z mydłem i powidłem. |
Widoki za oknem monotonne. Dużo starych połamanych drzew, łąki, od czasu do czasu jakaś wioseczka o drewianej zabudowe. Ogólnie - mało się dzieje na zewnątrz, ale za to w środku, w pociągu... |
... się najczęściej śpi! |
Z Andriejem - bardzo sympatyczne towarzystwo nam się trafiło. Nasz współpasażer uczył się na prowadnika, tańczy a oprócz tego uczy również tańca dzieci. |
Gdzie dziś pójdę do toalety, w lewo czy w prawo, dziś w prawo... |
|
Jeden z drewnianych domów w Irkucku. |
Chyba my wyglądamy podobnie. Jedno jest pewne, ktoś obcy był tu przed nami. |
Katedra Bogoyavlenski w Irkucku. |
Jeden z drewnianych domów w Irkucku. |
Lenin czuwa nad miastem. |
Jeden z drewnianych domów w Irkucku. |
Coś na ząb. Okazało się, że jest to trochę suche i żylaste, ale nam smakowało! |
W małym parku z ławkowymi atrakcjami. |
W małym parku z ławkowymi atrakcjami. |